Wzgórza otaczające Čejkovice, to jak opowiadał nam Lech, idealne siedliska dla winorośli.

Ze względu na fakt, że Čejkovice znajdują się prawie 15 km od centrum politycznego i religijnego Państwa Wielkomorawskiego, można przypuszczać, że już w tym okresie, a więc w poł. IX wieku, znajdowały się tu winnice dla uzyskania wina nie tylko dla celów liturgicznych, ale też jako szlachetnego napoju na stoły możnych tego okresu i oczywiście jako cennego przedmiotu handlu. Dopiero pojawienie się w Čejkovicach zakonu templariuszy, najprawdopodobniej w roku 1237, doszło do rozszerzenia uprawy winorośli na większą skalę. W roku 1241 zaczęto budować murowaną komendę, najważniejszą komendą zakonu templariuszy na ziemiach czeskich i jednocześnie siedzibę komtura krajowego a w związku z uprawą winorośli zbudowano w roku 1248 również rozległe piwnice win, które od tego czasu pełnią bez przerwy swoją rolę. Po upadku zakonu templariuszy piwnice przeszły do rąk różnych rodów magnackich; następnymi właścicielami zostali jezuici, Habsburgowie a następnie Republika Czechosłowacka. Od roku 1936 działała w Čejkovicach spółdzielnia winiarska, która w pełni korzystała z historycznych piwnic; do działalności spółdzielni nawiązuje obecna firma Templářské sklepy Čejkovice. Po okresie dewastacji budowli komendy w czasach komuny – jak opowiadał nam Lech, pod koniec XX w. przystąpiono do odnowy zabytku. Dziś znajduje się tu Hotel Zamkowy. Działa tu również spółdzielnia winiarska, która nawiązała do swoich tradycji z lat 1936 – 1952, dziś jako firma Templářské sklepy Čejkovice.

Zamek Čejkovice, kiedyś komenda templariuszy.

Stara prasa winiarska na Zamku. 

Zwiedziliśmy tutaj dziedziniec byłej twierdzy jak również Zamkową Galerię Win w połączeniu z degustacją win producentów czejkowickich. Ze względu na napięty terminarz naszego pobytu na Morawach, tym razem nie zwiedziliśmy historycznych piwnic templariuszy, gdzie leżakuje ok. 350 tys. litrów wina w beczkach, dalszych 6 milionów litrów wina znajduje się w pomieszczeniach technologicznych firmy. Poprosiliśmy zatem Lecha o nadesłanie nam kilku fotek z piwnic templariuszy, które będą uzupełnieniem niniejszego artykułu.

Źródło: Lech Małysz.

Źródło: Lech Małysz.

Źródło: Lech Małysz.

Będąc w Čejkovicach nie mogliśmy nie odwiedzić zakładu bednarskiego Pana Eduarda Bařiny. Jego firma zajmuje się produkcją drewnianych beczek, jak również rzeźbą artystyczną w drewnie o tematyce winiarskiej i stylowym umeblowaniem tawern (link z przykładami rzeźby artystycznej).

Produkowane są tutaj beczki z dębu francuskiego, morawskiego, słowackiego jak i z drewna akacjowego i morwowego o objętościach od 25L do 500L i beczki typu barrique 225L. Stałymi klientami bednarza są winiarze nie tylko z Moraw, ale też z Polski. Na zamówienie wykonuje też kadzie fermentacyjne 1500L z różnym wyposażeniem według potrzeb klienta, ale i również ku naszemu zaskoczeniu beczki dębowe z elementami spustowymi lub drzwiczkami ze stali nierdzewnej oraz beczki z nierdzewką w środku – zbiorniki ze stali nierdzewnej otulone dębiną.

Dzięki uprzejmości Pana Bařiny, mogliśmy obejrzeć jego warsztat pracy i porozmawiać o możliwościach realizacji dębowych beczek jak i kadzi o dużych pojemnościach, co bardzo interesowało szczególnie Wojtka. Dowiedzieliśmy się również, że do kadzi dębowych można montować wentyl z wypustem ze stali nierdzewnej, zapewniając tym samym podłączenie z systemem węży doprowadzających do nich azot lub argon w momencie niepełnego zbiornika. Alternatywnie są też tradycyjne metody – jak zdradził nam Pan Bařina; można do niepełnej beczki dębowej z winem, wprowadzić zapalone paski (knoty) siarkowe. Dzięki temu zabezpieczymy wino przed oksydacją podczas leżakowania w niepełnej beczce dębowej. Proces siarkowania knotem najlepiej zamontować na drut z pełną podstawką i włożyć ostrożnie do beczki zatykając szpunt do czasu wypalenia siarki; oczywiście zdaniem Pana Bařiny, nie możemy dopuścić, aby knot po wypaleniu dostał się do wina. Nie mogę sobie jednak wyobrazić zastosowania tej metody przy niepełnych kadziach dębowych z winem.

Zakład bednarski Bariny (to ten z prawej).

Skład drewna przy zakładzie Bariny.

Płaskorzeźba w trakcie …

Przyszła beczka (klepki).

Od lewej Pan Barina i Wojtek w rozmowie o nowej beczce.

Beczki używane – jeśli można tak powiedzieć.

„Nasze pierwsze wino” 😉

Beczka a w środku zbiornik ze stali nierdzewnej.

Beczki z dębu morawskiego.

Zakład bednarski Bariny od wewnątrz.

Płaskorzeźba w wykonaniu Pana Bariny.

Myślę, że do Čejkovic warto przyjechać za winami i wspaniałymi klimatami winiarskimi. Lech zaprasza nas na imprezę „Otwarte piwnice win”, która odbędzie się 29 sierpnia 2015. Niezapomnianą imprezą winiarską jest tu przyjazd św. Marcina dnia 11 listopada, kiedy to św. Marcin błogosławi młode wina a na dziedzińcu zamkowym o godz. 11:11 otwierane są pierwsze butelki z winami świętomarcińskimi. Warto również wziąć udział w marszu dookoła Čejkovic 9 kwietnia 2016, wzdłuż 650 ha winnic, na skraju których rozkładają winiarze miejscowi swoje stoiska i częstują uczestników imprezy swoimi winami.

Przeczytaj również: