Święta Bożego Narodzenia 2016

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia całym sercem życzymy Wam pokoju ducha, bogactwa obfitego, swobody postępowania i dużo zdrowia. Niech te Święta spędzone w GRONIE najbliższych przyniosą Wam wiele radości, ciepła i optymizmu.

 


Ikony architektury winiarskiej

"Wytwarzanie wina to prosta rzecz. Tylko pierwszych 200 lat jest trudnych."

Baronowa Philippine de Rothschild‚ właścicielka słynnego Château Mouton Rothschild‚ zwykła mawiać "Wytwarzanie wina to prosta rzecz. Tylko pierwszych 200 lat jest trudnych."

Wszystko wskazuje na to, iż architektura winiarska, wcale nie potrzebuje aż tak długiego okresu, aby realizować prawdziwe obiekty marzeń. Ikonami współczesnej architektury winiarskiej są: Dominus Winery, Marqués de Riscal, La Rocca, Bodega Portia, Weinwelt Loisium.

winieta-dominus-winery

Dominus Winery, Kalifornia, USA, arch Herzog & de Meuron.

marques_de_riscal_elciego_theredlist

Marqués de Riscal, Rioja, Hiszpania, arch. Frank O. Gehry.

wineita-la-rocca-w-rocca-di-frassinello

La Rocca w Rocca di Frassinello, Toskania, Włochy, arch. Renzo Piano.

wineita-bodega-portia

Bodega Portia (Faustino), Ribera del Duero, Hiszpania, arch. Norman Foster. El Aderezo.

winieta-weinwelt-loisium

Weinwelt Loisium, Langenloi, Austria, arch. Steven Holl.

© Adam Stankiewicz

Źródła

1. Atlas Win Świata, J.Robinson, H. Johnson
2. Bryla.pl
3. Rzepa.pl
4. JM Design.com
5. Austria.com
6. Bankier.pl
7. Frank Gehry.com
8. Marqués de Riscal.com
9. Enoturystyka


Nowy trend w architekturze winiarskiej

Czy wino podane w odpowiednim kieliszku smakuje lepiej? A w dobrym budynku?

Czołowi producenci win i właściciele słynnych winnic są przekonani‚ że tak, i coraz częściej zatrudniają architektoniczne sławy do realizacji coraz bardziej fascynujących projektów.

Współczesna architektura winiarska wychodzi naprzeciw potrzebom rynków tak winiarskiego, jak i enoturystycznego. Ma ona za zadanie zaprojektowanie funkcjonalnych obiektów przeznaczonych zarówno dla procesów wytwarzania wina, jego dojrzewania, jak i atrakcyjnej realizacji programu prezentacji tych wszystkich procesów dla enoturystyki.

A wszystko rozpoczęło się w Paryżu, gdzie w 1988 roku otworzono Wystawę Bordeaux w Centrum Georges Pompidou. Zamierzeniem organizatorów było powiązanie historii wina z dzisiejszą architekturą.

Rozwój tej dziedziny następuje tak błyskawicznie, iż nawet największe sławy architektoniczne świata, nie były w stanie przewidzieć wszystkich trendów rozwojowych. Niech przykładem tutaj będzie słynna szwajcarska pracownia architektoniczna Herzog & de Meuron [laureaci m.in. “architektonicznego Nobla” - nagrody Pritzker'a]. Otóż projektując słynną Dominus Winery w 1997 r. w Napa Valley (Kalifornia), nie przewidzieli oni wówczas, iż powinna zapewniać, poza podstawowymi funkcjami wytwórni wina, możliwość zwiedzania jej przez enoturystów. Z obecnie projektowanych i budowanych tego typu obiektów jedynie Dominus pozbawia nas tej unikalnej szansy zapoznania się z procesem produkcji wina i możliwości degustacji na miejscu.

Dobrym przykładem tempa rozwoju tej dziedziny, niech będzie porównanie wielkości inwestycji niektórych projektów:

  • 1997 r. Dominus Winery (Napa Valley) arch. Herzog & de Meuron 5,5 mln.$
  • 2008 r. Bodega Faustino (Ribera del Duero) arch. Norman Foster 35 mln.$
  • 2009 r. Hall Winery (Napa Valley) arch. Gehry 100 mln.$

Obiekty, które są tematem niniejszego opracowania, spełniają [w zasadzie] następujące warunki:

  • uprawiają własne winnice i są zlokalizowane na ich terenie lub w pobliżu,
  • otaczające winnice dostarczają grona [lub sok] do produkcji wina,
  • posiadają odpowiednie pomieszczenia do dojrzewania wina, zarówno w beczkach, jak i zabutelkowane (piwnice),
  • posiadają linie butelkowania, etykietowania, pakowania i ekspedycji gotowych produktów,
  • zapewniają możliwość zwiedzania wszystkich etapów produkcji dla enoturystów,
  • zapewniają możliwość degustacji wytwarzanych win i ich zakupu,
  • w zależności od oferowanych programów dysponują częścią hotelową, konferencyjną, muzeum wina i spa.

Wszystko wskazuje na to, iż przyczyną dynamicznego wzrostu ilości realizowanych tego rodzaju projektów na świecie, jest fakt zaistnienia dwóch zjawisk.

  1. Gigantyczna nadprodukcja wina na całym świecie, co powoduje gorączkowe poszukiwania nowych, skuteczniejszych i oryginalniejszych metod zbytu.
  2. Gwałtowny wzrost popularności enoturystyki, która jest w tej chwili uważana za najbardziej dynamicznie rozwijającą się dziedziną turystyki w świecie, a jednocześnie mająca wkrótce przynosić największe zyski.

© Adam Stankiewicz

Źródła:

1. Atlas Win Świata, J.Robinson, H. Johnson
2. Bryla.pl
3. Rzepa.pl
4. JM Design.com
5. Austria.com
6. Bankier.pl
7. Frank Gehry.com
8. Marqués de Riscal.com
9. Enoturystyka


Pre-historia wina

Wino – owoc winorośli i pracy człowieka, nie jest zwykłym dobrem konsumpcyjnym.

Towarzysząc człowiekowi od tysiącleci, czerpie zarówno z sacrum, jak i z profanum. Wino jest wartością cywilizacji i kryterium jakości życia. Stanowi dobro kultury. Jest czynnikiem życia społecznego. (Oficjalny komunikat delegacji francuskiej na obrady Komisji Europejskiej, 1990). 

Wine would „happen” whether we wanted it or not. All it takes is a bunch of ripe grapes, few degrees of heat and some hungry yeasts.
(Oz Clarke)

Historia wina jest co najmniej tak długa jak długa jest nasza cywilizacja i jest z nią nierozłącznie związana. Dzieje natomiast samej winnej latorośli są o wiele dłuższe i sięgają Trzeciorzędu. Wtedy to, a więc ponad 60 mln lat temu, nasz glob porastał gdzieniegdzie praprzodek dzisiejszych winnic. Protoplasta ów, vitis sezannesis, przeszedł od tego czasu wiele tak transformacji, jak i zmiennych kolei losu, aby w końcu, 8 000 lat p.n.e ukształtować vitis vinifera, z której to gron tłoczone są obecnie wszystkie wina świata. Po dziś dzień rzeczona vitis vinifera rośnie dziko, w formie lian porastających lasy w rejonie Kaukazu.

Matką wina jest niewątpliwie nasza dobra Matka Natura, która dawno, dawno temu sfermentowała sok z zebranych winogron. Jak dawno temu ten prawdziwy cud natury nastąpił, możemy tylko się domyślać. Najstarsze, z kolei, ślady samego wina odnalezione zostały w amforach odkrytych w górzystych rejonach Armenii (Kaukaz), wsch Turcja, Gruzja i Iran. Wiek rzeczonych śladów został oceniony na 8 500 lat p.n.e. Tak przynajmniej twierdzi czołowy badacz kultury wina i jego historii Dr. Patrick McGovern, dyrektor Biomolecular Archaeology Laboratory for Cuisine, Fermented Beverages, and Health at, University of Pennsylvania Museum of Archaeology and Anthropology.

Istnieje szereg opowieści relacjonujących dzieje powstania wina. Najsłynniejsza z nich to legenda o królu perskim Jamshid i najurodziwszej hurysie jego haremu. Niewiasta owa, powodowana szlachetnym uczuciem miłości, ale i zazdrości o swojego ukochanego króla, postanowiła była popełnić samobójstwo. Rzecz się działa już po winobraniu, kiedy to najbardziej dorodne grona, na rozkaz króla zgromadzono w obszernych, glinianych amforach, na których napisano Trucizna, aby nie kusić potencjalnych, dworskich złodziejaszków. Krótko mówiąc, bohaterka naszej opowieści zdecydowała się z owym akcie bezgranicznej rozpaczy wypić rzeczoną Truciznę. Ku jej jednak największemu zdumieniu, zamiast zostać przeniesioną w zaświaty, odzyskała ona od razu dobry humor i optymizm życiowy. Kiedy tylko podzieliła się tym odkryciem ze swoim ukochanym, nie potrafił on już dłużej ukrywać prawdziwego ukontentowania. Wówczas autentyczna miłość i szczęście powróciły to tego, zgodnego już, stadła.

Od tego czasu powiada się, iż wino otwiera serce na miłość.

© Adam Stankiewicz

Źródła:
1. Sainsubry's Book of Wine, Oz Clarke
2. Le Monde Fascinant du Vin, N.Mont-Savarin, B.Planche
3. Atlas Win Świata, J.Robinson, H.Johnson
4. Zaginione królestwa, Norman Davies
5. Festus.pl
6. Fokus.pl
7. Free Mind blog
8. Enoturystyka


W świecie antycznym

Najstarsze, udokumentowane archeologicznie ślady produkcji wina zostały odkryte w Armenii, na Kaukazie i liczą sobie ok. 6 100 lat.

Historia współczesnego wina bierze swój początek z Fenicjanami, którzy na swoich śmigłych łodziach kolonizowali basen Morza Śródziemnego ( 1 100 p.n.e ). , jednakże to dopiero Grecja, 750 lat p.n.e. stała się prawdziwą ojczyzną ówczesnych win. Prawdopodobnie przywędrowały one, w skórzanych bukłakach, z Egiptu i Orientu gdzie były znane i lubiane juz 3 000 lat p.n.e. Karawany kupieckie przywiozły wówczas ze sobą nie tylko same wina, ale również sadzonki winnej winorośli i know how .

Greckie wina antyku największą sławę osiągnęły, te pochodzące z Chios, starożytnego Bordeaux. Wielką reputacją cieszyły się również wina z Tasos, Lesbos i Rodos. Cechą charakterystyczną ówczesnych win, była tak silna koncentracja, iż należało je rozcieńczać wodą ( nawet w stosunku dwie części wina do pięciu wody). Były to wina słodkie, o silnym posmaku wody morskiej i żywicy, które to stosowano do mycia amfor służących wówczas do przechowywania i transportu wina. Sama żywica ponadto, uważana była za najlepszy dostępny środek dezynfekujący i bakteriobójczy, zapobiegający skutecznie psuciu się wina.

Do świeżo wytłoczonego soku, jeszcze nie sfermentowanego, dodawano wiele ziół. Lista dodatków jest bardzo długa: odnóżki oleandra, olej cedrowy, gałązki jałowca, liście bluszczu, cyprysów, wawrzynu, igły sosnowe, tymianek, rozmaryn, piołun, hyzop, mirt, owoce lub korzenie mandragory, wilcza jagoda [prawdopodobnie], ciemiernik, tojad, opium i haszysz. Wielu współczesnych kronikarzy opisywało działanie wina jako silnego afrodyzjaku.

Wino pito z naczyń zwanych kraterami, natomiast nad jego mieszaniem osobiście czuwał sympozjarcha, król uczty, dla którego zarezerwowane było agape, pierwszy toast przyjaźni i libacji.

Vena (wino, vin, wine, vino etc) = ukochany (w sanskrycie)

A wszystko wzięło swój początek w basenie Morza Śródziemnego, gdzie stało się przedmiotem boskiej trylogii:

Ozyrys – Bóg wina w Egipcie
Dionizos – Bóg wina w Grecji
Bachus – Bóg wina w Cesarstwie Rzymskim

Mitologia grecka wspomina o tym, iż napój ten powstał z łez Dionizosa, który stał się w ten sposób bogiem wina i płodności. W całej antycznej Grecji, co roku podczas świąt wiosennych odbywały się ceremonie ku czci Dionizosa, pod znakiem odrodzenia się poprzez wino – napój nieśmiertelności, ale także pod znakiem mocy seksualnej i płodności natury. Co roku więc miał miejsce rodzaj karnawału, podczas którego brano udział w paradzie z rzeźbą przedstawiająca ogromnego fallusa. Królowa święta łączyła się cieleśnie z mężczyzną, który symbolizował Dionizosa. To królewskie połączenie było rytuałem płodności i odrodzenia się wiosny.

© Adam Stankiewicz

Źródła:
1. Sainsubry's Book of Wine, Oz Clarke
2. Le Monde Fascinant du Vin, N.Mont-Savarin, B.Planche
3. Atlas Win Świata, J.Robinson, H.Johnson
4. Zaginione królestwa, Norman Davies
5. Festus.pl
6. Fokus.pl
7. Free Mind blog
8. Enoturystyka


Imperium rzymskie

Najbardziej dynamiczny rozwój winiarstwa nastąpił w ślad za ekspansją Imperium Rzymskiego.

Rzymianie bowiem, na wszystkich nowo podbitych terytoriach, tam gdzie tylko klimat na to pozwalał, karczowali lasy i zakładali winnice. W chłodnych klimatach natomiast np. Mosel, do walki z jesiennymi przymrozkami, pomiędzy rzędami winnej latorośli rozstawiano specjalnie skonstruowane piecyki na słomę i drewno. Dzisiaj możemy śmiało stwierdzić, iż najsłynniejsze regiony winiarskie (Bordeaux, Burgundia, Rioja, Langwedocja, Dolina Renu, Dolina Loary, Alzacja) wszystkie one mają swoją "rzymską" proweniencję. Legioniści natomiast ,osadzeni na straży rubieży imperium, stopniowo z dzielnych wojowników, przeistaczali się najpierw w winogrodników, a następnie w winiarzy, wytwórców wina.

Podbite przez Rzymian plemiona przyswoiły sobie wiedzę i zwyczaj wytwarzania win. Jednym z celtyckich plemion, które najprędzej opanowały tę sztukę i prędko przegoniły swoich rzymskich nauczycieli, byli Gallowie żyjący w obecnej Francji. Od tego czasu winnice, a w ślad za nimi produkcja i konsumpcja wina, stały się jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki szeregu krajów, poczynając od Indii po Morze Północne, a także od Moseli po śródziemnomorze.

Niestety ówczesne wina, nie odziedziczyły jakości i łagodności ich protoplastów - win greckich. Były one bowiem cierpkie, łykowate i należało je szybko wypić aby nie zamieniły się w ocet. W celu poprawienia smaku dosładzano je miodem i dodawano zioła. Wina te, podłej zaiste jakości nazywane były mulsum i lora, a przeznaczone były dla plebsu i niewolników. Znakomitym natomiast winem, winem legendą było wino falerniańskie, które według Pliniusza było tak gęste, iż zatrzymywało błysk iskry, a swoją dojrzałość osiągało po 20 latach, mogąc być nawet leżakowane przez ponad 100 lat.

Legenda mówi, że Bachus w swojej śmiertelnej postaci ukazał się staremu rolnikowi o imieniu Falernus, żyjącemu na zboczach góry Massico (na granicy miedzy Lacjum i Kampanią). Mimo, że Bachus w niczym nie przypominał boskiej postaci, Falernus ugościł przybysza wszystkim co miał, mlekiem, miodem i owocami. Wzruszony Bachus wynagrodził staremu rolnikowi jego gościnność zamieniając mleko w wino. Falernus upił się i zasnął natychmiast. W tym momencie Bachus zmienił zbocza Massico w ogromną winnicę, zapoczątkowując tradycje i sławę wina, o którym głośno było w cesarstwie rzymskim.

Falerno, wychwalane i rekomendowane było przez wszystkich poetów klasycznego Rzymu. Pili je rzymscy cesarze i armia podbijająca świat dla rzymskiego imperium.

Rzymianie, podobnie jak Grecy, przechowywali wino w glinianych amforach o pojemności 35 litrów., zatykanych szmatami, skórą, korkiem i starannie pieczętowanych. Amfory posiadały maleńkie otwory służące do wydalania dwutlenku węgla, jednak nawet te otwory były często pieczętowane. Zdarzały się amfory z płaskim dnem, ale większość, aby łatwiej je było nosić, były ostro zakończone. W amforze dochodziło do ostatecznej fermentacji wina.

Tak więc, początkowo do wina dodawano miodu, ziół, dolewano wody, często morskiej, dlatego też jego smak ewidentnie różnił się od dzisiejszego. Starożytne wino często trzymane było w otwartych dzbanach, w gorących pomieszczeniach kuchennych, więc traciło szybko nie tylko swój aromat, ale i objętość. Beczki były smołowane i nie pozwalały na rozwój i utrwalenie się zapachu, więc zaczęto do wina stosować aromaty. Początkowo do tego celu używano pieprzu, mirry, anyżku, cynamonu, jak również kadzidła. Rzymianie produkując wino podgrzewali je w celu uzyskania koncentratu. Pliniusz Starszy w swej Historii naturalnej przez całą księgę opisuje proces tworzenia się wina. Zalecał w niej między innymi gotowanie wina w ołowianych naczyniach, co miało sprawić że wino stało się słodsze. Powstały w ten sposób tlenek azotu powodował ślepotę, czasem szaleństwo, a także stawał się przyczyną śmierci. Nie zdając sobie sprawy z tego, iż przyczyna tkwi w sposobie produkcji wina, przypisywano negatywne skutki złemu rocznikowi wina. Rzymscy producenci winogronowego napoju używali już wszystkich potrzebnych narzędzi, które pozwalały dojrzewać winu. Posiadali oni beczki, a także butelki całkiem podobne do tych, których używa się obecnie. Z Syrii przejęli sztukę wytwarzania szkła, które początkowo służyło do produkcji butelek, w których podawano wino i z których to wino spożywano.

Dopiero jednak po XVII wieku butelki zaczęły służyć przechowywaniu tego napoju.

© Adam Stankiewicz

Źródła:
1. Sainsubry's Book of Wine, Oz Clarke
2. Le Monde Fascinant du Vin, N.Mont-Savarin, B.Planche
3. Atlas Win Świata, J.Robinson, H.Johnson
4. Zaginione królestwa, Norman Davies
5. Festus.pl
6. Fokus.pl
7. Free Mind blog
8. Enoturystyka


Życie klasztorne

Po upadku imperium rzymskiego we wczesnym średniowieczu w okresie najazdów muzułmańskich wino zaczęło tracić swoje znaczenie.

Popyt na wino znacznie zmalał (obowiązujący w Islamie zakaz picia alkoholu), a wiele winnic zostało zniszczonych (cała Grecja). Dopiero rekonkwistata i rozkwit chrześcijaństwa w Europie spowodowały odtworzenie tradycji uprawy winorośli.

Mroczne wieki jakie nastąpiły po upadku Imperium Rzymskiego, nie miały jednak zdecydowanie negatywnego wpływu na rozwój kultury wina. Metody produkcji wina nie zmienią sie zasadniczo aż do dwudziestego stulecia, natomiast powiernikiem umiejętności cywilizacyjnych stał się Kościół. Mnożące się jeden po drugim klasztory, były założycielami i właścicielami najwspanialszych winnic Europy. Mnisi wytwarzali wina nie tylko na własne potrzeby i potrzeby sakralne, ale przede wszystkim jako produkt handlowy służący do utrzymania klasztoru. Barbarzyńcy z kolei, na całe szczęście, zawsze odczuwali lęk przed zakonnikami, posądzając ich o konszachty z szatanem.

Nawet więc w czasach barbarzyńskich, winogrodnictwo i winiarstwo rozwijało się dalej dzięki braciom zakonnym, a w szczególności Zakonom Benedyktynów i Cystersów . Zbudowali oni w tym czasie tak wspaniałe i słynne klasztory jak Cluny i Vougeot w Burgundii, Monte Cassino i Abbazia di Rosazzo we Włoszech czy Kloster Eberbach w Rheingau, a także Scaia Dei w surowym Prioracie.

W 1098 roku założono opactwo w Citeaux (Burgundia), z którego wywodzą się Cystersi.

Burgundzkim mnichom powszechnie przypisuje się zasługi w ożywieniu zaniedbanej sztuki produkcji wina. Wino było im potrzebne m.in do odprawiania mszy, a na zboczach Côte d'Or uprawiali winnice słynące z niezrównanej jakości. Do kanonów winiarstwa weszły opracowane przez nich zarówno metody winifikacji, jak i słownictwo: cru, terroir, climat, clos... Mrówczej, benedyktyńskiej zaiste pracy i wysiłkom zakonników, zawdzięczamy precyzyjne opisanie rodzajów gruntów nadających się do nasadzeń winnej latorośli W Burgundii praca ta stała się bazą dla całego, obowiązującego do dzisiaj systemu apelacji. W swoich gigantycznych zaiste wysiłkach opisujących wszystkie burgundzkie działki , pod kątem tego, które służyć mogą wyłącznie do uprawy pinot noir, a które chardonnay - NIGDY się nie pomylili. Jak głosi legenda, zarówno Benedyktyni, jak i Cystersi, aby bezbłędnie „zrozumieć” terroir… jedli ziemię.

Chablis jest dziełem zakonników z Pontigny. Winnica Clos de Vougeot, założona przez mnichów z Citeaux, pozostała w rękach tego samego właściciela od 1115 roku do czasów rewolucji francuskiej.

Produkcja wina jak i jego konsumpcja była jednym z najważniejszych elementów klasztornego bytu bogobojnych braciszków. Doczesnego bytu, oczywiście. Wystarczy powiedzieć, iż najważniejszą w klasztorze osoba [po opacie], był zawsze brat odpowiedzialny za winnice: praepositus primus. W IX wieku, konsumpcja wina wynosiła 1 132 litry rocznie na mnicha. Podzielone to przez 365, daje 3,1 l dziennie. Innymi słowy świątobliwi ojczulkowie spożywali ponad cztery [ dzisiejsze ] butelki wina dziennie. Trudno się więc dziwić, iż na początku X-o wieku nastąpił gwałtowny rozwój winnic i winiarstwa, skoro braciszkowie najchętniej przyjmowali komunię pod dwoma postaciami.

Zakonnikom przyświecała tutaj wiekopomna reguła Świętego Benedykta, który usankcjonował picie wina w regule zakonnej, głoszącej konieczność przydzielania go mnichom aby tak, aby mieli więcej sił do wypełniania surowych reguł. Inna reguła, tym razem mnicha Helmoda (XIII-y wiek) powiadała, iż osoby duchowne winny pić wina dużo, bo w umiarkowanych ilościach drażni zmysły (już wówczas uważano wino za skuteczny afrodyzjak). Natomiast niejako drogowskazem takiego właśnie trybu życia, była niezłomna wiara, iż pijaństwo prowadzi do bycia świętym:

QUI BIBIT BENE DORMIT.
QUI BENE DORMIT, NON PECCAT.
QUI NON PECCAT, SANCTUS EST.
ERGO: QUI BIT SANCTUS EST.

Nasi rodzimi braciszkowie zakonni nie pozostawali wiele w tyle za tymi międzynarodowymi trendami, o czym niech świadczy nastepujący wierszyk, z epoki onej:

Pić à la Kapucyni
to pić nędznie.
Pić à la Celestyni
to pić obficie.
Pić à la Jakobini
to opróżniać szklanicę za szklanicą.
Ale pić " po sznurku " to opróżnić piwnicę.
Całą piwnicę.
Znaczy to pic jak Franciszkanie.

Innymi słowy tak dla liturgii jak i potrzeb doczesnych, konieczne były stałe dostawy wina.

Niestety wszystkie te bogobojne zajęcia nie ustrzegły ani braciszków Benedyktynów ani braciszków Cystersów od grzechu pospolitego opilstwa. Jak przyznawał ówczesny kronikarz klasztorny: bracia wstawali od stołu z opuchniętymi członkami i rozpalonymi głowami.

Przez ponad 1 000 lat rozwój winiarstwa w Europie skupiał się on wokół rozlicznych klasztorów. Jeszcze do XV-go wieku, wierni przyjmowali komunię pod postacią chleba i wina, co stanowiło przecież nieodłączny element liturgii chrześcijańskiej.

W tym czasie nauczono się efektywnie magazynować i dojrzewać wina w dębowych beczkach. Jednak prawdziwa rewolucja tak w samym handlu winem, jak i w sposobach jego transportu i magazynowania, przyszła wraz z jednoczesnym wynalezieniem szklanej butelki, korka i korkociąga. Zauważono ponadto, iż wino trzymane w dobrze zakorkowanej butelce, dłużej zachowuje swoje walory niż w beczce, które po odszpuntowaniu szybko wietrzało. Butelki z początku miały wyłącznie obły kształt dzbanka umożliwiający magazynowanie ich jedynie w pozycji pionowej co powodowało wysychanie korków. Spłaszczona butelka, którą można było położyć, została wynaleziona dopiero w roku 1700-ym. Od tego czasu mówimy o narodzinach współczesnego winiarstwa.

Aż do początku XVII w. wino cieszyło się uprzywilejowaną pozycją i nie miało konkurenta. Woda w ówczesnych miastach była niepewna i bardzo zanieczyszczona. Nie było alkoholi ani żadnych napojów zawierających kofeinę, które są tak powszechne obecnie. Europa piła więc wino na skalę, którą trudno sobie na dziś wyobrazić. Ówczesny Europejczyk wypijał od 500 do 1000 litrów wina rocznie.

W początkach XIX-o wieku, Europa sprawiała wrażenie jednej, gigantycznej winnicy. We Włoszech ośmiu na dziesięciu mieszkańców utrzymywało się z winiarstwa, we Francji winnice rozciągały się już na południe od samego Paryża. Również wówczas Vitis vinifera rozpoczęła swoją wędrówkę po całym świecie. Dzięki Hiszpanom zawędrowała do Ameryki Łacinskiej, francuscy Hugenoci przywieźli ja do płd. Afryki, natomiast Anglicy do Australii.

© Adam Stankiewicz

Źródła:
1. Sainsubry's Book of Wine, Oz Clarke
2. Le Monde Fascinant du Vin, N.Mont-Savarin, B.Planche
3. Atlas Win Świata, J.Robinson, H.Johnson
4. Zaginione królestwa, Norman Davies
5. Festus.pl
6. Fokus.pl
7. Free Mind blog
8. Enoturystyka


Świat wina dzisiaj

(...) jesteśmy świadkami złotej ery winiarstwa, mamy do czynienia dosłownie z eksplozją jakości i różnorodności win.
(Kevin Zraly, WINO, Kurs wiedzy)

W dniu dzisiejszym, najnowsze technologie, skomputeryzowane procesy tak winifikacyjne jak winogrodnicze, zrewolucjonizowały winiarstwo w skali globalnej.Winiarstwo stanęło przed nowymi wyzwaniami, z których najpoważniejszym jest gigantyczna nadprodukcja wina w całym świecie. Nadprodukcja, której nie jesteśmy w stanie skonsumować, ale dzięki której jakość wina rośnie, natomiast jego cena spada.

Przewidywać można z kolei, iż osobną grupę stanowić będą wina wyrafinowane, pochodzące z niewielkich winnic, ze zbiorów ręcznych i wytwarzane omalże rękodzielniczo, zgodnie z najstarszymi tradycjami winiarskimi, tak danego regionu jak i rodziny samego winiarza.

Ponieważ w całym świecie bezustannie przybywa zadeklarowanych entuzjastów i koneserów win, popyt w tej grupie będzie stale rósł. Rzeczony popyt i wymagania jakościowe będą dramatycznie coraz wyższe, natomiast wielkość produkcji nie będzie wzrastała. Zwiększenie ilości wytwarzanych win tej grupy, jest praktycznie niemożliwe z kilku powodów, a mianowicie:

• Ograniczenia wydajności zbiorów dla podniesienia ich jakości
• Wszystkie najlepsze działki grand crus, premier crus itp. zostały już zajęte
• Stosowanie tradycyjnych, nadzwyczaj precyzyjnych, a więc mało wydajnych metod produkcji

Innymi słowy w grupie tej produkcja będzie na praktycznie niezmiennym poziomie, natomiast na skutek znacznego wzrostu popytu, cena szybko będzie coraz wyższa. Istotną rolę odgrywać będą tutaj wyrafinowani konsumenci z nowo otwierających się gigantycznych rynków takich jak Chiny, Indie czy Brazylia.

Nie sposób nie wspomnieć również o dwóch zupełnie nowych gałęziach gospodarki krajów winiarskich, wyrosłych na gruncie zwiększonego zapotrzebowania na wino w świecie. Otóż branża winiarska dążąc do maksymalnego uatrakcyjnienia swojego produktu, skutecznie rozwinęła, dwie, dotychczas zupełnie nieznane dziedziny, a mianowicie architekturę winiarską i enoturystykę (turystyka winiarska).

© Adam Stankiewicz

Źródła:
1. Sainsubry's Book of Wine, Oz Clarke
2. Le Monde Fascinant du Vin, N.Mont-Savarin, B.Planche
3. Atlas Win Świata, J.Robinson, H.Johnson
4. Zaginione królestwa, Norman Davies
5. Festus.pl
6. Fokus.pl
7. Free Mind blog
8. Enoturystyka


Filoksera

Wydawać by się mogło, iż nic już nie było w stanie powstrzymać filoksery, tej żywiołowej zaiste ekspansji.

Nikt nie przewidział wówczas, iż prawdziwa katastrofa przyjdzie z najmniej spodziewanego kierunku, a mianowicie z nie tak dawno odkrytej Ameryki. Innymi słowy, rozwój winiarstwa i jego kultury w Europie, trwałby zupełnie niezakłócony do dzisiaj dnia, gdyby nie Krzysztof Kolumb.

Otóż odkrycie Ameryki i w konsekwencji rozwój wymiany towarowej pomiędzy Nowym a Starym Światem, spowodowało przywleczenie do Europy niewinnej z pozoru mszycy, o zgoła niegroźnej nazwie filoksera (phylloxera vastatrix).

Rzeczona filoksera tak rozsmakowała się w korzeniach winnej latorośli, iż dokonała w dosyć szybkim tempie, to czego uprzednio nie udało się dokonać plemionom barbarzyńskim, a mianowicie zniszczyła praktycznie całe winiarstwo europejskie. W latach 1860 do 1880 „pod topór i ogień” poszły miliony hektarów upraw, w tym wszystkie francuskie crus.

Chichot historii sprawił jednak, iż jedyny skuteczny ratunek przyszedł do nas, do Starego Świata, nie skąd indziej jak z……Ameryki. Odkryto tam mianowicie, w stanie Missouri, szczep winny
całkowicie odporny na „apetyty” filoksery. Szczep ten o nazwie ozark, stał się od tego czasu podkładką ogrodniczą dla wszystkich krzewów winnych, chroniąc je skutecznie przed rzeczonym robakiem made in USA.

© Adam Stankiewicz

Źródła:
1. Sainsubry's Book of Wine, Oz Clarke
2. Le Monde Fascinant du Vin, N.Mont-Savarin, B.Planche
3. Atlas Win Świata, J.Robinson, H.Johnson
4. Zaginione królestwa, Norman Davies
5. Festus.pl
6. Fokus.pl
7. Free Mind blog
8. Enoturystyka


Historia polskiego winiarstwa

Współczesna historia polskiego winiarstwa jest niestety nad wyraz krótka ...

W okresie przedwojennym winnice były uprawiane a wino produkowane głównie w okolicach Zielonej Góry, który to region należał podówczas do Niemiec.

Jak wieść gminna niesie, wino było wyśmienitej jakości (podobno produkowano nawet „szampana” metodą tradycyjną), a znakomita większość winiarzy, głównie narodowości niemieckiej lub żydowskiej.

Parada Czerwonej Armii

Po ”wyzwoleniu” kraju przez Armię Czerwoną, nastąpił exodus lokalnej ludności. Praktycznie wszyscy winiarze zostali wysiedleni na zachód. Większość z nich znalazło swój azyl na ziemi w Australii, gdzie stali się jednymi z ojców sukcesu win australijskich.

W tym czasie, zgodnie z jedyną słuszną drogą wytyczoną wspólnie przez PZPR (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza) i Komintern ZSRR zaorano praktycznie wszystkie polskie winnice, skutecznie zamieniając je na kartofliska, a także inne pola uprawne zbóż jarych i nie-jarych. Podobna polityka była dla wszystkich jasna i zrozumiała, jako, iż wino było przecież preferowanym napojem zaplutych karłów reakcji i imperializmu.

Nie wiemy kiedy, od tamtych smętnych czasów, zaczęto w Polsce nasadzenia winnic przeznaczone do produkcji prawdziwych win. Wiemy natomiast, iż co najmniej od 10-u lat takowe istnieją, i mogą się pochwalić całkiem zręcznymi winami. Polscy pionierzy tej działalności nie tylko musieli stawić czoła przekonaniu, iż polski klimat nie pozwala na prawidłową uprawę winorośli (winnice powstały nawet na Mazurach), ale również zupełnie bezsensownej tzw. „ustawie antyalkoholowej”, która zabraniała im dotychczas sprzedawać na wolnym rynku swój produkt.

© Adam Stankiewicz

Źródła:
1. Sainsubry's Book of Wine, Oz Clarke
2. Le Monde Fascinant du Vin, N.Mont-Savarin, B.Planche
3. Atlas Win Świata, J.Robinson, H.Johnson
4. Zaginione królestwa, Norman Davies
5. Festus.pl
6. Fokus.pl
7. Free Mind blog
8. Enoturystyka