W następnym etapie naszych prac nad winifikacją Primum Vinum Cabernet Sauvignon 15 października 2016, przeprowadziliśmy badanie poziomu kwasowości oraz poziomu cukru w moszczu jeszcze przed uruchomieniem procesu pierwszej fermentacji.
Więcej o technice pomiarowania kwasowości można przeczytać w naszym amatorskim opracowaniu „Badanie kwasowosci ogólnej” jak i obejrzeć tam film instruktarzowy Pana Macieja Łopacińskiego. Bardzo ciekawie o tej technice badania kwasowości pisał już EnoLab w artykule „Kwasowość miareczkowa” „…niesłusznie nazywana ogólną…”.
Fot. od lewej roztwór K
Podjęliśmy decyzję o wzbogaceniu naszego wina zgodnie z poniższym wzorem.
– A oznacza ilość moszczu w litrach przed wzbogaceniem; w naszym przypadku jest to 220l,
– B oznacza ilość cukru w g/l przed wzbogaceniem; w naszym przypadku jest to 200g/l,
– C oznacza ilość cukru w g/l w nastawie po wzbogaceniu; czyli jeśli chcemy osiągnąć 14% alc. po wzbogaceniu, to obliczamy 14% * 16,83 i uzyskamy 235,62g/l cukru,
– wartość stała 1,0526 to przelicznik sacharozy na cukry proste,
– wartość stała 0,63 to wzrost objętości w litrach po dodaniu 1 kg cukru.
Fot. syrop
Na koniec możemy powiedzieć, że zawartość cukru w moszczu Cabernet Sauvignon została przez nas zwiększona o 39,40 g/l. Tu nasuwa nam się pytanie. Jakie są dozwolone limity wzbogacenia dla win czerwonych oraz białych w Starym i Nowym Świecie z podziałem na kraje? Jeśli ktoś dysponuje takimi informacjami, to z przyjemnością z jego wsparciem opublikujemy materiał na naszym blogu Nasze Pierwsze Wino.
W związku z powyższym poprosiliśmy zaprzyjaźnionego prawnika winiarskiego Radosława Fronia z Krakowa – autora bloga paragrafwkieliszu o przeprowadzenie oceny zastosowanej przez nas praktyki wzbogacenia moszczu Cabernet Sauvignon w kontekscie wspomnianych limitów. Jego zdaniem szaptalizacja nie jest synonimem wzbogacania i dotyczyć powinna wyłącznie dodatku słuchego cukru, bowiem – jak podkreśla, bardzo często wzbogacanie moszczu mylone jest z dosładzaniem wina, a to są dwa zupełne odrębne procesy. W przypadku komercyjnej produkcji wina z przeprowadzeniem wzbogacania w sposób opisany przez nas jak powyżej – wino musiałoby zostać wycofane z obrotu przez IJHARS.
Według oceny Radosława, nie przekroczyliśmy dozwolonego progu dla zwiększenia naturalnej objętości zawartości alkoholu ale dokonaliśmy wzbogacenia moszczu bez potrzeby. Nasze pierwsze wino Primum Vinum Cabernet Sauvignon 2016 nie jest przeznaczone na sprzedaż, a co więcej podjęliśmy się próby stworzenia wina długowiecznego. Niestety rocznik 2016 uniemożliwił osiągnąć nam wysokiego poziomu Brix dla gron.
Po zapoznaniu się z artykułem „Słodki problem”, zauważyliśmy, że próg wzbogacania dla strefy A – w której znajduje się Polska, wynosi 3%. Zdaniem Radka, próg ten nie jest też przypisany na stałe, gdyż wzbogacanie wymaga zgody Państwa, którą w tym roku producenci wina otrzymali. Jaka zatem konkluzja dla nas? Jak wynika z oceny Radka, należy pamiętać, że celem wzbogacania nie może być polepszanie wina ale wyłącznie jego ratowanie – czyli doprowadzenie do parametrów gwarantujących mu stabilność. Wzbogacanie – podpowiada nam Radek, nie może zatem zwiększyć całkowitej objętościowej zawartości alkoholu o więcej niż 11,5% (także w strefie A).
Przyjmując z naszych wyliczeń, że moszcz zawierał 200g cukru na litr, to naturalna objętościowa zawartość alkoholu po przefermentowaniu, wynosiłaby opisane w rozporządzeniu 11,5% przy winie całkowicie wytrawnym. Polepszanie wina przy komercyjnej jego produkcji ponad ten próg stabilności jest zabronione, a zatem – zdaniem Radosława, przedmiotowe wzbogacanie byłoby niestety bezprawne. Istnieje jednak specjalny przepis pozwalający państwom na zwiększenie tego limitu do 12% dla win czerwonych, wówczas, moglibyśmy wzbogacić wino o 0,5% objętości, ale nasze ministerstwo z tego prawa nie skorzystało.
Serdeczne podziękowania Radosławowi za uzupełnienie niniejszego materiału.