Leżakowanie wina w beczce 25 l
Po przygotowaniu beczki dębowej, 19 marca 2016 r. przystąpiliśmy do zlewania wina, jednocześnie kupażując Cabernet Sauvignon z Merlot w proporcjach 54/46.
O przygotowaniu odpowiednio beczki dębowej pisaliśmy już w notatce "Przygotowanie nowej beczki 25 l". Podczas zlewania wina wytworzyły się pęcherzyki powietrza widoczne w otworze beczki, dlatego po jej wypełnieniu, odczekaliśmy jeszcze godzinę i dopiero po niej uszczelniliśmy beczkę korkiem silikonowym. Przy większych beczkach ponoć odczekuje się znacznie dłużej. Tego typu czynność stosuje się po to, aby zapobiec niepotrzebnemu utlenieniu wina przez zaleganie cząsteczek tlenu w postaci pęcherzyków powietrza wewnątrz beczki. Na potrzeby uzupełniania ewentualnych ubytków z beczki, pozostałe 7 l skupażowanego wina zlaliśmy do 10-litrowego dymiona, zabezpieczając argonem przed utlenieniem. Warto wspomnieć, że pozyskana przez nas beczka z Boros Beczki Dębowe, to 120-letni dąb bezszypułkowy z gór Węgierskich Matra, sezonowany 32 miesiące na wolnym powietrzu.
Fot. Zlewanie połączone z kupażowaniem; po lewej CS, po prawej Merlot.
Cabernet Sauvignon z rocznika 2015 jest po obu fermentacjach tj. alkoholowej i malolaktycznej przeprowadzanych w Primum Vinum; z gron pozyskanych z regionu sandomierskiego o czym pisaliśmy w notatce „Nastaw z Cabernet Sauvignon 2015”. Natomiast Merlot z rocznika 2015 jest po pierwszej fermentacji przeprowadzonej w Winnicy Markowej. Naszym celem jest wzbogacić pierwsze kupażowane wino nowymi walorami smakowymi i zapachowymi. Chcemy także zidentyfikować, jakie zmiany zachodzą w winie po przejściu aromatu i taniny z dębiny węgierskiej oraz udokumentować nasze obserwacje procesu leżakowania (w domyśle mamy proces dojrzewania) wina w beczce 25 l.
Beczka z winem przechowywana była w naszej pseudo piwnicy Primum Vinum w temperaturze 10 stopni Celsjusza (na przełomie marca i kwietnia 2016 r.) o wilgotności powietrza na poziomie od 65 do 69%. Na czas leżakowania wina w beczce staraliśmy się zapewnić stały parametr wilgotności poprzez pozostawianie w pomieszczeniu wilgotnego materiału z tkaniny. Niestety temperatura w piwnicy jest zależna od zewnętrznych warunków pogodowych, nie mieliśmy możliwości sterowania temperaturą w pomieszczeniu. Dowiedzieliśmy się od Radka Fronia z Paragraf w kieliszu, że leżakowanie wina w beczce powinno być utrzymywane w stałej temperaturze, dzięki czemu ekstrakcja tanin dębowych będzie następować w stałym tempie. Jeśli piwnica nagrzewa się w lecie, to nastąpi szybsze wydobycie smaku dębu, niż w przypadku, gdyby w piwnicy panowała stała temperatura.
Podczas całego procesu leżakowania wina w naszej beczce regularnie badaliśmy i ustalaliśmy jakie zmiany w nim zachodziły poprzez analizę sensoryczną tj. nosem, wzrokiem i językiem. Ocenialiśmy, czy wino nam smakowało, kwaśniało, mętniało, gorzkniało, czy i kiedy wystąpiła taniczność drewna w winie. Mierzyliśmy temperaturę i wilgotność w piwnicy oraz monitorowaliśmy ubytki wina powstające z powodu odparowywania w beczce. Przy wilgotności powietrza przez pory w beczce wino odparowuje, w efekcie czego tracimy jego część. Zjawisko to nazywamy „daniną dla aniołów” (podsumujemy to na końcu niniejszej notatki). Zwracaliśmy też uwagę na samą beczkę - czy nie pleśnieje ani nie przecieka. Według dr Janusza Szuszyny z Sandomierza, podczas leżakowania wina w beczce należy zadbać, aby okolice otworu szpuntowego i korek nie zaległy pleśnią, zapobiegamy temu poprzez spryskiwanie spirytusem lub roztworem siarkowym. W przypadku pojawienia się pleśni na klepkach czy też denkach beczki, nie musimy się obawiać zakażenia wina, gdyż w tych miejscach bakterie nie mają bezpośredniego wpływu na leżakujące wino wewnątrz beczki. Jeśli jednak powierzchnia beczki zostanie pokryta pleśnią i będzie nam to przeszkadzać, wówczas dezynfekujemy całą zewnętrzną powierzchnię. A jeśli w okresie leżakowania beczka będzie przeciekać, to można spróbować zatamować wyciek, „...wbijając w przeciekające miejsce cienki klin z drewna dębowego”. Ostatecznie, kiedy wyciek jest obfity i nie ustaje, powinniśmy podjąć decyzję o wymianie beczki.
Fot. Beczka z dostosowanym korkiem silikonowym.
Poniżej zestawiliśmy nasze obserwacje procesu leżakowania wina w nowej beczce 25 l. Dnia 20 marca 2016 r. przeprowadziliśmy pierwszą ocenę wina, doba od zalania beczki winem: w smaku i aromacie niewyczuwalna dębina, 50 ml ubytku wina + 50 ml degustacja; uzupełniono 100 ml; temperatura otoczenia 10 stopni Celsjusza, wilgotność powietrza 68%; dezynfekcja korka roztworem z pirosiarczynu (choć skuteczniejszym sposobem do dezynfekcji korka w beczce z winem według Radka Fronia jest spiritus 75%). 23 marca 2016 r. przeprowadziliśmy drugą ocenę wina, 4 doby od zalania beczki winem; w aromacie zielona papryczka, jabłuszko, śliwka, mięta i cedr; 50 ml ubytku wina + 50ml degustacja; uzupełniono 100 ml; temperatura otoczenia 10 stopni Celsjusza, wilgotność powietrza 65%; dezynfekcja korka. 28 marca 2016 r. przeprowadziliśmy trzecią ocenę wina, 9 dni od zalania beczki winem; w smaku pojawia się delikatna goryczka z dębiny oraz wyczuwalna śliwka, a w aromacie świeże jabłuszko, śliwka, mięta i cedr, ale również zielona papryczka; otwarta beczka pachnie ewidentnie suszoną śliwką; beczka nie przecieka; 50ml ubytku wina + 50ml degustacja; uzupełniono 100 ml; temperatura otoczenia 10 stopni Celsjusza, wilgotność powietrza 65%; dezynfekcja korka. 1 kwietnia 2016 r. przeprowadziliśmy czwartą i ostatnią już ocenę wina, 12 dni od zalania beczki winem; w smaku goryczka z dębiny coraz większa, ale nie nadmiernie przeszkadzająca, wino cierpkie z wyczuwalną śliwką, a w aromacie świeże jabłuszko, śliwka, mięta, cedr i zielona papryczka; 50 ml ubytku wina + 50 ml degustacja; uzupełniono 100 ml; temperatura otoczenia 10 stopni Celsjusza, wilgotność powietrza 69%; podejmujemy decyzje o zlaniu wina z beczki do dymiona.
Data | Wilgotność/ temperatura | Okres badania | „Danina dla Aniołów” | Degustacja | Uzupełnienie |
20 marca 2016r. | 68% /100C | w 1 dzień | 50 ml | 50 ml | 100 ml |
23 marca 2016r. | 65% /100C | w 4 dzień | 50 ml | 50 ml | 100 ml |
28 marca 2016r. | 65% /100C | w 9 dzień | 50 ml | 50 ml | 100 ml |
1 kwietnia 2016r. | 69% /100C | w 12 dzień | 50 ml | 50 ml | 100 ml |
Razem | 12 dni | 200 ml | 200 ml | 400 ml |
Tabela: Ubytek wina w nowej beczce 25 l.
Ostatecznym czynnikiem, który zdecydował o zlaniu wina z beczki, w naszym przypadku było uznanie, iż w kolejnych dniach proces ekstrakcji garbników dębowych mógłby spotęgować taniczność drewna w winie. Zatem obecny poziom garbników jest wystarczająco przez nas akceptowany. Jeszcze tego samego dnia opróżnioną beczkę po winie zalaliśmy ciepłą wodą (40 stopni Celsjusza) wypłukując z dna osad winianu (potocznie spotkaliśmy się z określeniem kamień winny), a potem zalaliśmy zimną wodą, płucząc beczkę ponownie. Zmoczenie ciepłą wodą powtórzyliśmy kilka razy, dopóki nie rozpuścił się osad. Jeśli trudno rozpuszcza się osad winianu wewnątrz beczki, stosuje się wówczas mycie pod ciśnieniem lub sodę kaustyczną. W celu zabezpieczenia pustej i użytej już beczki przed rozwojem niepożądanych bakterii i drobnoustrojów, opłukaliśmy jej wnętrze roztworem pirosiarczynu potasu w proporcjach 20-30g/l w połączeniu z odczynem kwaśnym uzyskanym poprzez rozpuszczenie kwasku cytrynowego. Pustą beczkę zamknęliśmy korkiem silikonowym i przetransportowaliśmy 3 kwietnia 2016 r. do zaprzyjaźnionej z Primum Vinum Winnicy Sandomierskiej. Uzgodniliśmy z Marcelim, iż najlepszym sposobem na beczkę nie będzie zalanie jej ponownie wodą (do czasu kolejnego zalania naszym winem Primum Vinum), ale użyczymy jej winiarzowi do zalania winem Regent, nieleżakowanym jak dotychczas w bezszypułkowej dębinie węgierskiej. Mamy nadzieję, że Marceli pozwoli nam zdegustować swojego Regenta dojrzewanego w naszej beczce i porównać z tym samym winem dojrzewanym w stali nierdzewnej. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że jednak lepiej dla nowej beczki będzie, jeśli jest dezynfekowana tylko paskiem siarki.
Więcej o procesie dojrzewania naszego pierwszego kupażowanego wina Cabernet Sauvignon z Merlot i naszych wnioskach opowiemy dopiero w notatce „Dojrzewanie wina w beczce 25 l”. Sygnalizujemy już teraz, że w materiale nastąpi nieoczekiwany zwrot akcji :) właśnie w kwestii dojrzewania wina.
Przygotowanie nowej beczki 25L
Zastosowanie małej nowej beczki dębowej 25 l do leżakowania wina będzie niezwykle niebezpieczne.
Pisaliśmy już o tym w notatce „Planowane trzecie zlewanie”. Wspomnieliśmy wówczas, iż proporcja powierzchni 25L beczki w kontakcie z winem jest o wiele większa niż beczkach 225 l. Spora część drewna małej beczki ma większy kontakt z winem, przez co w małej beczce proces ekstrakcji garbników z drewna zachodzi znacznie szybciej. Jak sugeruje nam Pan Marek Jarosz, należy zwrócić uwagę na fakt, że w beczce o pojemności 25 litrów na 1 litr wina przypada ok. 200 cm2 powierzchni wewnętrznej beczki, a w beczce typu barrique (225 l) ok. 100 cm2/litr, więc czas leżakowania w małej beczce musi być krótszy.
Musimy zdawać sobie sprawę, iż ilość tanin oraz innych związków pobieranych przez wino z drewna o małej pojemności beczki następuje znacznie szybciej, niż z drewna o dużej pojemności beczki. Dlatego istnieje bardzo duże ryzyko, iż nasze wino zostanie przegarbnikowane, przejdzie taninami dębowymi i stanie się w smaku parkietowe, a może wręcz niepijalne. W małej beczce następuje też szybciej proces mikrooksydacji, stąd istnieje ryzyko poboru tlenu w nadmiarze, przez co wino szybciej może nam się utlenić.
Uwzględniając dotychczasowe konsultacje z kilkoma winiarzami w Polsce, zastosowanie nowej 25 l beczki dębowej do leżakowania wina jest obarczone ogromnym ryzykiem, a wręcz skazuje wino na zepsucie. Pomimo to, istnieje pewne rozwiązanie minimalizujące ryzyko. Możemy podjąć próby spowolnienia procesu ekstrakcji garbników dębowych w winie poprzez tzw. zasymulowanie starzenia beczki oraz - już po zalaniu beczki winem - przez codzienną ocenę smaku wina pod względem „przetaninowania” czyli wystąpieniu nadmiernej taniczności drewna w winie i na tej podstawie podjąć decyzje o zlaniu wina z beczki. W naszym przypadku starzenie nowiutkiej beczki węgierskiej polegało na właściwym jej wyługowaniu przez wypełnienie czystą i pitną wodą; czyli nasiąkanie wypełnionej świeżej beczki wodą. Kontynuując „Programowanie beczki wina” poniżej opisaliśmy szczegółowo nasze postępowanie w zakresie przygotowania beczki wyprodukowanej przez Boros Beczki Dębowe średnio palonej o pojemności 25 l. Beczka została dobrana na potrzeby starzenia czerwonego wytrawnego wina kupażowanego Cabernet Sauvignon z Merlot w proporcjach 54/46. Przy tej okazji w sposób nieświadomy teoretycznie opracowaliśmy jak przygotowywać stare/ używane beczki przed zalaniem winem, ale o tym napiszemy dopiero kiedy zastosujemy takie beczki.
Fot. Przygotowanie do pierwszego etapu wyługowania nowej beczki.
Początkowo planowaliśmy zalać beczkę do pełna czystą i ostudzoną wodą do picia po wcześniejszym jej przegotowaniu, ale w ostateczności zalaliśmy krystaliczną górską wodą źródlaną 26 lutego 2016 r. Przy tej okazji chcielibyśmy jednocześnie zwrócić uwagę, iż do nasączania beczki nie należy stosować gorącej wody - tłumaczył nam winiarz z Winnicy Markowej. Wtedy istnieje ryzyko powstania pęknięć przy klepkach ze szpuntem, „ponieważ wnętrze beczki będzie szybciej pęcznieć niż strona zewnętrzna” (Yair Margalit).
Fot. Zalewanie wodą nowej beczki.
Po pierwszym napełnieniu beczki przetrzymaliśmy w niej wodę przez 4 kolejne doby. W pierwszych 30 minutach od zalania, zaobserwowaliśmy jej przeciekanie na obu denkach. Naszym zdaniem najbardziej nasiąkał jednak dębowy szpunt umiejscowiony w otworze denka, więc ustawiliśmy beczkę w pozycji pionowej zamieniając drewniany korek na dębowy kran. Na szczęście po 24 godzinach wnętrze beczki nasiąkło na tyle dobrze, że klepki spęczniały i uszczelniły wszystkie przecieki i mikro wysięki. Czasami może nam się wydawać, że uszczelnienie beczki nastąpiło już po kilku godzinach, ale takie przecieki - jak podpowiadał nam Pan Marcin Pondo z Boros Beczki Dębowe - mogą się jeszcze pojawić po zalaniu winem. Wtedy beczka wypełniona winem nie będzie się już tak uszczelniać jak uszczelnia się podczas wypełnienia wodą. Dlatego czas nasiąkania świeżej beczki wypełnioną wodą to minimum 24 godziny oraz do czasu, gdy wszystkie mikro wycieki ustąpią. Nasza nowa beczka od momentu jej pozyskania do pierwszego wypełnienia wodą przez trzy miesiące była pusta i leżakowała w pseudo piwnicy Primum Vinum w temperaturze 8-10 stopni Celsjusza przy wilgotności powietrza 65-68%. Założyliśmy, że nasza beczka mogła być trochę wyschnięta i w takich przypadkach Pan Marcin zaleca trzymać wodę przez 4 dni lub nawet dłużej - 1-2 tygodnie. Może się też zdarzyć, że w mocno wyschniętej beczce poluzują się pierścienie, wtedy upewnijmy się, że są ponownie dobrze nabite na beczkę przed rozpoczęciem jej uszczelniania.
Fot. Z lewej wyciek z beczki; z prawej uszczelniona beczka.
1 marca 2016 r., przekręcając beczkę szpuntem w dół opróżniliśmy po raz pierwszy beczkę z wody. Podczas zlewania, zaczerpnęliśmy szklankę wody i zaobserwowaliśmy mocne przebarwienie w kolorze żółtawo–szarym. Podobnie jak poprzednio jeszcze tego samego dnia beczkę ponownie zalaliśmy do pełna czystą pitną wodą. Po drugim napełnieniu beczki przetrzymaliśmy w niej wodę przez 5 kolejnych dni. 6 marca 2016 r. opróżniliśmy beczkę po raz drugi. Podczas drugiego zlewania zaobserwowaliśmy niewiele mniejsze przebarwienie wody w stosunku do koloru z pierwszego opróżnienia beczki. Jeszcze tego samego dnia beczkę ponownie zalaliśmy do pełna czystą pitną wodą. Po trzecim już napełnieniu przetrzymaliśmy w beczce wodę przez 6 kolejnych dni. 12 marca 2015 r. opróżniliśmy beczkę kolejny raz. Podczas trzeciego zlewania zaobserwowaliśmy niewielkie przebarwienie wody z pływającymi na dodatek wiórami dębowymi w zaczerpniętej wodą szklance. Ostatnie, czwarte ługowanie beczki świeżą pitną wodą, przeprowadziliśmy przez 4 następne doby. 17 marca 2016 r. opróżniliśmy beczkę i odnotowaliśmy niewielką różnicę koloru wody sprzed i po zlaniu. Tutaj zdecydowaliśmy o zakończeniu procesu postarzania naszej nowej 25 l beczki dębowej.
Fot. Pierwsze opróżnianie beczki z wody.
Niedawno dowiedzieliśmy się od Radosława Fronia z Paragraf w kieliszu, że nowe beczki dębowe 225L można postarzeć ługując zimną źródlaną wodą przez okres 6 miesięcy, co pozwoliłby zabezpieczyć przed przegarbnikowaniem wina drewnem. Jeśli przyjęlibyśmy w założeniu takie praktyki, to obliczając proporcjonalnie stosunek liczby dni ługowania wodą (w przybliżeniu 180 dni) do pojemności beczki 225 l, otrzymalibyśmy wówczas 20 dni ługowania beczki 25 l wodą.
Fot. Z lewej woda po czwartym wyługowaniu beczki, po prawej przed czwartym zlaniem.
W ostatnim już etapie naszych prac w zakresie przygotowania nowej beczki 25 l do zalania winem, beczkę przez dwa kolejne dni suszyliśmy, a potem opłukaliśmy roztworem pirosiarczynu potasu w proporcjach 20-30g/l w połączeniu z odczynem kwaśnym uzyskanym poprzez rozpuszczenie kwasku cytrynowego (można kwasem winowym). Dzięki temu zabezpieczyliśmy beczkę przed rozwojem niepożądanych bakterii i drobnoustrojów. Alternatywnie można beczkę zasiarkować spalając 1 - 2 paski (knoty) siarkowe. Proces siarkowania knotem najlepiej wykonać poza pomieszczeniem. W przypadku spalania paskiem, najlepiej zamontować na drut i zanurzyć w beczce zatykając na szpunt do czasu wypalenia siarki. Natomiast w przypadku pirosiarczynu potasu rozpuścić wskazaną dawkę w 1L wody z kwaskiem cytrynowym lub kwasem winowym w ok. 30 stopni Celsjusza, roztwór wlać do beczki, po czym zatkać na szpunt, dobrze wewnętrznie obmywając beczkę przez mieszanie, a potem pozostawić ją na kilka godzin. Po wylaniu roztworu beczka jest gotowa przez kilka dni do zalania winem. Według Yair Margalit w pozycji „Technologia produkcji wina”, przygotowując nową beczkę, nie należy stosować żadnych substancji chemicznych poza czystą wodą, ponieważ mogą wypłukiwać aromaty dębowe i zmieniać strukturę słojów drewna. Wyjątkiem dla zastosowania substancji chemicznych do konserwacji beczki jest przypadek skażenia mikrobiologicznego, który może być przyczyną niepożądanych zapachów i smaków.
Fot. Suszenie beczki po 4 etapach ługowania wodą (po 19 dniach).
Na koniec mamy sugestię węgierskiego bednarza: jeżeli ktoś chce użyć nowej beczki na wino, zawsze najlepiej zalewać wodą beczkę świeżo zrobioną. Warto to potwierdzić z bednarzem i zrobić beczkę pod zamówienie tak, by nie stała długo pusta przed zalaniem. Nigdy też nie zalewajmy świeżej beczki winem przed jej pełnym samo uszczelnieniem.
Wybór beczki dębowej
Marcin Pondo był pierwszą osobą, której opowiedzieliśmy o pomyśle na udokumentowanie procesu przygotowania nowej beczki 25L.
O węgierskich beczkach już pisaliśmy, a właściwie zaprezentowaliśmy zdjęcia w artykule „Węgierska beczka” z wytwórni beczek w Tokaju, udostępnione przez Panią Magdę Kapłan z Winnicy Nobiles Faliszowice, wykonane podczas jej wizyty w zakładzie bednarskim Dynamis w Sarospatak. Od tamtej pory zapragnęliśmy zastosować do potrzeb Primum Vinum beczkę węgierską i zgłębić zagadnienie doboru właściwej beczki szczególnie dla wina ze szczepu Cabernet Sauvignon i - jak się później okaże - kupażowanego z winem Merlot.
Bardzo się ucieszyliśmy, kiedy poznaliśmy Pana Marcina Pondo z Boros Oak Barrels. Był pierwszą osobą, której opowiedzieliśmy o pasji Primum Vinum i naszym pomyśle na udokumentowanie procesu przygotowania nowej beczki 25L, jej konserwacji oraz podzielenia się obserwacjami procesu dojrzewania wina i zachodzących w nim zmian po przejściu aromatu i taniny z dębiny węgierskiej. Pan Marcin okazał nam wsparcie, za co serdecznie dziękujemy. Beczka przyjechała do nas prosto z Węgier, jako prezent świąteczny pod choinkę w grudniu 2015 r.
Węgierska beczka dębowa 25L
Boros Oak Barrels to węgierski producent beczek dębowych. Produkuje wszystkie możliwe beczki z dębu bezszypułkowego rosnącego w górach Zemplińskich lub Matra, te od 5 do 8000 l, ale i także kadzie dębowe mniejsze niż 1500 l lub większe - do 10 tys. litrów - oraz beczki owalne do 10 tys. litrów. Standardowy wybór beczek dostępny jest tutaj. Dwa europejskie gatunki dębu tj. szypułkowy Quercus robur i bezszypułkowy Quercus petraea, według Curtisa Phillipsa są powszechnie stosowane do dojrzewania właśnie wina Cabernet Sauvignon (2009, Wine Business Monthly: Product Review: Choosing Barrels for Cabernet Sauvignon).
Węgierskie drewno charakteryzuje się niższą zawartością tanin, niż dąb szypułkowy, dzięki czemu według Pana Marcina ma korzystniejszy wpływ na trunek. Wszystkie beczki produkowane są tradycyjną metodą (manufaktura głównie ręczna) stosowaną od pokoleń przez węgierskich mistrzów bednarstwa. Pan Marcin podkreślał nam w rozmowie, iż to właśnie dąb węgierski z gór Zemplińskich jest tą samą odmianą dębu co dąb francuski. Jednak delikatniejszy dąb węgierski rośnie w chłodniejszym mikroklimacie, ma węższe słoje i bardziej subtelny wpływ na trunek. Drzewa w górach Zemplińskich rosną wolniej na wulkanicznej glebie, tworząc wąskie pory i drobne słoje, które z kolei prowadzą do delikatnej ekstrakcji aromatów z drewna. Zdaniem Pana Marcina wielu węgierskich winiarzy preferuje miękką, gładką, kremową strukturę, jaką właśnie węgierski dąb zapewnia ich winom. Winiarze na Węgrzech praktycznie nie korzystają z dębu szypułkowego ze względu na szybszy proces oksydacji, większą zawartość tanin, mniejszą ilość składników aromatycznych oraz przede wszystkim przez łatwy dostęp do bardzo dobrej jakości miejscowego dębu bezszypułkowego m.in. z gór Zemplińskich.
Francuscy winiarze preferowali stosowanie węgierskich beczek aż do początku XX wieku, a następnie - z powodu wojen światowych, przemysł winiarski został zmuszony do znalezienia własnego źródła dębu we Francji, podobnego w wyjątkowej jakości jak dąb węgierski z gór Zemplińskich. Jednak po upadku "żelaznej kurtyny" bednarze z Francji ponownie stali się głównymi konsumentami ekskluzywnego dębu Quercus petraea / bezszypułkowego dębu węgierskiego, pochodzącego z górskich lasów Zemplińskich.
Poprosiliśmy Pana Marcina Pondo z Boros Oak Barrels o wprowadzenie nas w temat struktury drewna; dla porównania zaprezentował nam typy układu słoi dębu z najbardziej popularnych regionów. Pierwszy typ charakterystyczny jest dla dębu szypułkowego ze szczególnie szerokimi słojami i widocznymi porami. Najpopularniejszym jest dąb amerykański cechujący się średnimi słojami typ drugiego. Dąb francuski występuje we wszystkich czterech typach układu słoi, zaś dąb węgierski spotykany jest z typem wąskich i bardzo wąskich słoi (typu trzeciego i czwartego). Najdrobniejsze słoje typu czwartego występują również w węgierskim dębie bezszypułkowym z gór Zemplińskich.
Źródło: Boros Oak Barrels. Typy układu słoi z dęb
Według Pana Marcina to właśnie szerokość słojów oraz wielkość porów jest jednym z najistotniejszych kryteriów doboru beczki. Beczki stworzone z najlepszych dostępnych lasów dębowych, mające ścisłe słoje, zapewniają najlepsze wyniki w produkcji wina, ponieważ rodzaj słojów ma realny wpływ na leżakowanie trunku oraz intensywność procesu oksydacji wina.
Las | Państwo | Grubość słoi |
Zempliński | Węgry | 1.5 – 3 mm |
Allier | Francja | 1.5 – 3 mm |
Vosges | Francja | 2 – 4 mm |
Nevers | Francja | 3 – 5 mm |
Jura | Francja | 3 – 5 mm |
Bourgogne | Francja | 3 – 5 mm |
Limousin | Francja | 3 – 5 mm |
Porównanie węgierskiego dębu z gór Zemplińskich do popularnych francuskich regionów pochodzenia dębu (źródło: Boros Oak Barrels).
Beczki Boros wykonywane są ze 120-letniego dębu bezszypułkowego. Drewno pochodzi wyłącznie z wewnętrznej części pnia i suszone jest od 2 do 4 lat na wolnym powietrzu. W tym czasie jest poddawane naturalnym warunkom atmosferycznym, co wypłukuje z niego zielone taniny, które są bardzo cierpkie i niepożądane. Sezonowanie drewna to proces kluczowy dla produkcji dobrej beczki na wino, upewniajmy się zatem, że nasz bednarz ma takie drewno, co łatwo można poznać po kolorze sezonowanego drewna. Drewno przed obróbką, sezonowane 2-3 lata na wolnym powietrzu, nabiera ciemno szarej barwy, po 3-5 latach staje się praktycznie czarne. Im dłużej sezonowane drewno, tym wyższa wartość beczki i lepszy końcowy efekt trunku – zaznacza Pan Marcin.
Niski | Średni | Średni+ | Wysoki | |
Aromat i smak | Łagodne aromaty, świeży smak wanilii | Aromat wypalenia; bardziej złożone smaki | Bardziej intensywny aromat wanilii i ziół; bogate walory smakowe | Dymny, pieprzowy, słodki, palony smak (nieco przypomina kawę) |
Zastosowanie | Wino białe | Czerwone i białe wino, whisky | Czerwone wino, whisky | Czerwone wino, whisky |
Stopnie wypalania beczki. Źródło: Boros Oak Barrels
Klepki wyginane są metodą wypalania w stopniu niskim, średnim, średnim+ lub w stopniu wysokim. Każdy stopień opalenia nadaje charakterystyczny aromat: od aromatów bardziej dębowych i wanilii po dymne, przypominające paloną kawę. Oczywiście stopień wypalenia beczki zależy od indywidualnych oczekiwań winiarza jak i jego oczekiwań wobec wina. Dla win Cabernet Sauvignon winiarze zamawiają u Pana Marcina standardowo beczki 225 l, wypalane najczęściej w stopniu średnim lub średnim+. Takie wypalanie polega właściwie na ciągłym opaleniu wnętrza beczki z drewna dębowego na wolnym ogniu. Klepki są poddane stałej temperaturze mierzonej laserowym czujnikiem temperatury. Do uszczelniania beczek stosuje się liście tataraku, a obręcze tworzone są ze stali podwójnie ocynkowanej. Wielu winiarzy korzysta z beczek Boros od lat, a niektórzy węgierscy winiarze nawet od kilku dekad – opowiadał nam Pan Marcin. Przez lata pracują indywidualnie z winiarzami nad procesem produkcji, tak by stworzyć typ, który najbardziej spełni ich indywidualne oczekiwania.
Sezonowanie drewna: 2 lata minimum, z reguły 3 lata lub dłużej.
Obróbka klepek,na zdjęciu klepka dębowa.
Wypalanie beczki i wyginanie klepek, na wolnym ogniu z drewna dębowego.
Tatarak stosowany jako naturalny uszczelniacz beczki w tej części Europy. Neutralny dla leżakowania trunku.
Uszczelnianie wypalonej beczki tatarakiem.
Dopasowanie dekli.
Zakładanie obręczy.
Szlifowanie drewna.
Gotowe beczki (akacjowe) czekają na sprawdzenie jakości.
Beczki na koniec są napełniane wodą do sprawdzenia szczelności. Na zdjęciu beczki 225 l Barrique, dąb z gór Zemplińskich.
Serdecznie dziękujemy Boros Oak Barrels za udostępnienie w Primum Vinum zdjęć z procesu produkcji węgierskich beczek.
Węgierska beczka
Dziś prezentujemy kilka fotek z produkcji beczek węgierskich na wino.
Zdjęcia zrobili gospodarze Winnicy Faliszowice, podczas wizyty w wytwórni beczek w węgierskim Tokaju. Miejscem poznania "sztuki wytwarzania beczek" przez Winiarzy z Faliszowic był zakład bednarski Dynamis w miejscowości Sarospatak, działający na Węgrzech od 1954 r.
Dynamis produkuje węgierskie beczki w tradycyjnych rozmiarach, od 25 do 1600 litrów pojemności a od 1995 r. produkuje francuskie beczki barrique - m.in. 228 i 300 litrowe beczki burgund, a także beczki o pojemności 225 litrów typu bordeaux. Surowce, których używają do produkcji beczek pochodzą wyłącznie z rodzimych dębów bezszypułkowych "Quercus petraea". Drzewa te, znajdują się w wyższych, północnych połaciach gór Zemplen, wycina się, gdy osiągną 110-120 lat. Serdecznie dziękujemy Państwu Kapłan z winnicy Faliszowice za udostępnienie nam materiału, dzięki czemu przynajmniej na zdjęciach możemy zobaczyć węgierskie beczki. A może i my kiedyś odwiedzimy Dynamis?
Logo wytwórni beczek (fot. M.Kapłan).
Sezonowanie drewna (fot. M.Kapłan).
Wykreślanie dna beczki (fot. M.Kapłan).
Wstępne układanie kręgu beczki (fot. M.Kapłan).
Palenisko do wypalania beczki (fot. M.Kapłan).
Wypalanie beczki (fot. M.Kapłan).
Wnętrze wypalonej beczki (fot. M.Kapłan).
Wnętrze wypalonej beczki w pełnej krasie (fot. M.Kapłan).
Beczka po ostatniej obróbce (fot. M.Kapłan).
Gotowe beczki (fot. M.Kapłan).
Na koniec chcielibyśmy się podzielić jedną naszą konkluzją. W artykule "Programowanie beczki wina", pisaliśmy o planowanym przez nas zabeczkowaniu wina skupażowanego z owoców czarnej porzeczki i truskawki. Wiemy już jak przeprowadzić proces beczkowania z wykorzystaniem beczki dębowej, jednak po sugestii Pana Marka Jarosz podjęliśmy decyzję o odpuszczeniu sobie beczkowana wina "owocowego", bo jego zdaniem szkoda beczki. Niemniej jednak nie chcemy stosować płatków dębowych chips'ów a beczka już zakupiona. Zabeczkowanie naszego pierwszego wina nadal wywołuje obawy Waldka, ale ja, mimo to, jestem zdeterminowany, aby przechować wino gronowe w beczkach, choćby na potrzeby edukacyjne.
Programowanie beczki wina
Pierwsza myśl jaka być może przychodzi po przeczytaniu nagłówka niniejszego wpisu, to konfuzja, jak można kodować beczkę wina algorytmem w języku programowania dla aplikacji komputerowej.
W „Wielkim słowniku języka polskiego” programowanie ma również znaczenie „organizować”. My właśnie organizujemy czyli programujemy zabeczkowanie naszego pierwszego wina ale wcześniej musimy wiedzieć, jak to zrobić. Dlatego poznajemy zagadnienia z tym związane, aby w procesie winifikacji nauczyć się , jak wykorzystać dębowe beczki w warunkach gospodarstwa domowego.
01101 00000 10010 11001 00100
01111 01000 00100 10001 10110 10010 11001 00100 10110 01000 01101 01110 (binarny kod znakowy "Nasze pierwsze wino")
Razem z z Waldkiem uznaliśmy, że ze względów edukacyjnych zabeczkujemy wino skupażowane z owoców czarnej porzeczki i truskawki (ok 40l), które mamy dodatkowo, oprócz wina gronowego. Wybór podyktowany był właściwie przez obawy Waldka. Kwestia zastosowania beczek do naszego pierwszego wina niewątpliwie nadal wywołuje pomiędzy nami żywą dyskusję. Nie interesuje nas walor estetyczny i wizualny beczek, ale ich wpływ na smak i aromat wina. Z jednej strony jesteśmy ciekawi procedury zastosowania dębowej beczki i jej wpływu na nasze wino, ale z drugiej jako początkujący "winarczykowie" nie chcielibyśmy „spaprać” doszczętnie tego co zaczęliśmy a przecież na dzień dzisiejszy mamy w sumie prawie 73l wina.
Drugą decyzją był wybór odpowiedniej beczki dla naszych potrzeb. Zdecydowaliśmy się na beczkę 20l, dębową, małopaloną wewnątrz nad otwartym ogniem, bez kranu i z okuciami ze stali nierdzewnej. W przyszłości, na takim samym winie, sprawdzimy nową beczkę średniopaloną. Wówczas porównamy różnice, jakie zaszły w winie w obu beczkach.
Zamówiliśmy beczkę u bednarza z Krzeszowa niedaleko Suchej Beskidzkiej, z którym jesteśmy w bezpośrednim kontakcie. Wszystkie jego wyroby produkowane są w sposób tradycyjny, całkowicie ekologicznie i zgodnie ze sztuką bednarską. Warto tutaj wspomnieć, że materiał i technika wytworzenia beczki ma ogromne znaczenie dla przyszłego wina przeznaczonego do dojrzewania, ale o tym napiszemy oddzielny artykuł!
Kolejne kwestie, jakie dla nas będą istotne, to: przygotowanie beczki przed jej wypełnieniem naszym trunkiem po zakończeniu fermentacji alkoholowej, dojrzewanie wina w beczce w kontekście przechowywania we właściwych warunkach, a potem jego doglądanie oraz ocena dojrzewanego wina z ew. korektami. Na koniec chcemy wiedzieć, jak zabezpieczyć i zakonserwować beczkę już po zlaniu z niej wina. Będziemy też dysponować beczką dębową (6l) używaną, w której przez 6 miesięcy przechowywano „whisky”. Miałem przyjemność degustować ten trunek i mogę zaświadczyć, że był wyśmienity w smaku, o aromacie wanilii z dębem w kolorze herbacianym.
Przygotowując się do zastosowania beczki dębowej, przeanalizowaliśmy dostępny materiał w internecie i skonsultowaliśmy się z bednarzem z Krzeszowa oraz z winiarzami wspierającymi naszą winną inicjatywę „primum vinum”.
Jak zatem przygotować beczkę dębową do przechowywania wina?
Według jednego z winiarzy ze świętokrzyskiego, o pseudonimie „Dyl” (o dziwo przedstawił wykład o beczkowaniu na portalu wędliniarskim), powszechnie stosuje się dwa sposoby przygotowania nowej beczki do kontaktu z winem. Metoda na gorąco lub na zimno. W metodzie na gorąco wypełniamy beczkę gorącą wodą o temp. ok 70 - 80 stopni Celsjusza i po 12 – 16 godz. wylewamy z beczki. Powyższe czynności powtarzamy jeszcze 4-krotnie wlewając za każdym razem świeżą wodę, czyli nie tą którą już używaliśmy. Należy przy tym pamiętać, aby nie zatykać szczelnie beczki na cały czas operacji, gdyż gorąca woda parując wytworzy ciśnienie wewnątrz beczki, które należy niwelować przez kilkakrotne otwarcie szpuntu (korek do beczki). Następnie później płuczemy beczkę zalewając 1 - 2% jej objętości roztworem sody kaustycznej lub z wykorzystaniem ługu sodowego. Po wypłukaniu i wysuszeniu beczkę siarkujemy spalając 1 - 2 paski (knoty) siarkowe lub płuczemy roztworem pirosiarczynu potasu (20-30 g/l wody). Dzięki temu zabezpieczymy beczkę przed rozwojem niepożądanych bakterii i drobnoustrojów. Proces siarkowania knotem najlepiej wykonać poza mieszkaniem. W przypadku spalania paskiem, najlepiej zamontować na drut i zanurzyć w beczce zatykając na szpunt do czasu wypalenia siarki. Natomiast w przypadku pirosiarczynu potasu rozpuścić wskazaną dawkę w 1L wody w ok. 30 stopni Celsjusza, roztwór wlać do beczki, po czym zatkać na szpunt dobrze wewnętrznie obmywając beczkę przez mieszanie, a potem pozostawić ją na kilka godzin. Po wylaniu roztworu, od tego momentu beczka jest gotowa przez kilka dni do zalania winem.
W metodzie na zimno wypełniamy beczkę czystą wodą pitną i po 12 – 16 godz. wylewamy wodę z beczki. Powyższe czynności powtarzamy jeszcze 4-krotnie wlewając za każdym razem świeżą wodę. Następnie na okres 1 tygodnia wypełniamy beczkę roztworem kwasu siarkowego (1% objętości beczki), po czym neutralizujemy roztworem sody (1 – 2% objętości beczki). Późnej beczkę płuczemy, suszmy i siarkujemy podobnie jak w metodzie na gorąco. Obie przedstawione metody zapewniają usunięcie z drewna szkodliwych dla wina substancji, dzięki czemu unikniemy efektu zoctowania wina tzw. octu winnego i niepożądanych „absmaków”.
W przypadku beczki używanej, którą chcielibyśmy przeznaczyć na wino, należy wystrzegać się takiej beczki w której przechowywano wcześniej ogórki czy kapustę. Beczkę używaną, w której na przykład przechowywano inne alkohole niż wino, można również przygotowywać wspomnianą wcześniej metodą na zimno lub gorąco z zastrzeżeniem, iż istnieje ryzyko przejścia z dębiny aromatów i smaków byłego trunku do wina. Jeśli przygotowując taką beczkę dostrzeżemy zabarwienie wody, to czynności z wodą powtarzamy do momentu aż będzie wolna od barwników. Natomiast jeśli przez lata beczka była pusta lub latami dojrzewało i przechowywano w niej wina, to beczkę należy poddać renowacji najlepiej u bednarza. Według Pana Wojciecha z Winnicy Król, nowa beczka zaraz po zakupie powinna stać pusta jak najkrócej, a dodatkowo należy zabezpieczyć ją folią, dzięki czemu proces jej wysychania będzie wolniejszy. Należy unikać przetrzymywania wina w niepełnej beczce, gdyż wtedy wino ma intensywny kontakt z powietrzem, przez co może się zepsuć, a górna część beczki gdzie nie styka się z winem może się rozeschnąć. Należy też unikać przetrzymywania beczki w pomieszczeniach gdzie występuje suche powietrze i niska wilgotność, wskutek czego beczka może się rozeschnąć i w konsekwencji mogą wystąpić nieszczelności przy ponownym jej napełnieniu.
Pan Wojciech zwrócił nam też uwagę na to, iż wino z czarnych porzeczek i truskawek, które planujemy przechowywać w nowej dębinie, przekaże też swoje taniny owocowe do kolejnego wina, które następnym razem wlejemy do tej beczki. Jego zdaniem „ ... każde wino z używanej beczki będzie inne oraz nie będzie powtarzalne. A przecież powtarzalność jest jednym z najważniejszych celów winiarza. Każdy winiarz chciałby, aby wino posiadało profil charakterystyczny dla jego win, a także, aby wina z danego szczepu posiadały cechy wina z danego szczepu ...”. Z naszej perspektywy może to być ciekawe dla nas doświadczenie nowych aromatów i smaków, gdybyśmy później napełnili beczkę winem ze szczepów Regent z Rondem lub Roesler albo Seibel.
Kiedy beczkujemy wino?
Wino można zlać do beczki na początku procesu winifikacji w celu przeprowadzenia w niej fermentacji ale również na potrzeby dojrzewania wina i uzyskania w nim nowych smaków i aromatów z dębiny. My skoncentrujemy się na zabeczkowaniu dopiero po zakończonej fermentacji, obciągach znad osadu i sklarowaniu wina. Pan Wojciech z Winnicy Król zaleca nam jeszcze odczekać do czasu kiedy nasze wino nabierze łagodnego smaku i uchwytnych aromatów. Dopiero wtedy powinniśmy zdecydować się na zlanie wina do beczki. Powinniśmy też pamiętać, iż podczas zlewania wina wytwarzają się pęcherzyki powietrza, dlatego zaleca się, aby po wypełnieniu beczki 20l, odczekać jeszcze 1,5h i dopiero wtedy zatkać korkiem, natomiast przy wypełnianiu beczki 6l, odczekać 30 minut. Z kolei przy wypełnianiu jeszcze większych beczek, należy odczekać znacznie dłużej.
W jakich warunkach przechowywać wino w beczce?
Zdaniem Pana Wojciecha beczkę z winem najlepiej przechowywać w miejscu gdzie zapewniona jest wilgotność powietrza na poziomie 65 – 75% i temperaturze 6 – 12 stopni Celsjusza. Najczęściej może być to piwnica domowa lub komórka w gospodarstwie domowym a idealnie, jeśli jej ściany wykonane są z kamienia lub tradycyjnej wypalanej cegły. Pozwala to zachować stałe parametry wilgotności i temperatury - bez suchego powietrza w pomieszczeniu, niezależnie od warunków pogodowych na zewnątrz. Więcej o piwnicach na wino możemy się dowiedzieć z z bloga Pana Adama Stankiewicza. My planujemy wykorzystać naszą domową piwnicę, a w przyszłości zbudować osobną, nową piwnicę, ale o tym innym razem.
Na co zwracać uwagę podczas dojrzewania wina w beczce
Przypuszczamy, że dojrzewanie naszego wina czerwonego z czarnej porzeczki i truskawek w drewnianej beczce 20l może mieć wpływ na pojawienie się nowych nieznanych nam aromatów i smaków, jakie mogą przeniknąć w procesie starzenia wina się w dębinie.
Podczas całego procesu dojrzewania wina w beczce, według Pana Wojciecha, należy wino regularnie badać i ustalać jakie zmiany w nim zachodzą. Najczęściej przeprowadza się analizę sensoryczną tj. nosem, wzorkiem i językiem. Oceniamy też czy wino nam smakuje, kwaśnieje lub mętnieje. Mierzymy poziom siarki (1 parametr), kwasowości (2 parametr) i temperaturę wina (3 parametr) oraz temperaturę i wilgotność powietrza w pomieszczeniu (4 i 5 parametr). Zwracamy również uwagę, czy beczka pleśnieje lub przecieka. W ostateczności, jeśli uznamy że wino nam się popsuło, można przeznaczyć go do destylacji, ale to już odrębny wątek. Nie warto jednak się zniechęcać, a porażkę trzeba przyjąć z godnością i z dystansem do swoich umiejętności.
Dodatkowo musimy pamiętać, że ubytki wina w beczce nie tylko powstają na skutek degustacji ale przede wszystkim z powodu jego odparowywania. Przy małej wilgotności powietrza, wino odparowywane przez pory w beczce, w efekcie czego tracimy jego część. Zjawisko to nazywamy „daniną dla aniołów”. Przetrzymywane wina w beczce przez okres 12 miesięcy traci prawdopodobnie 2 - 5% swojej pojemności. Jeśli to prawda z 20l może odparować od 0,4l do 1l wina. Oczywiście, jeśli wino będziemy przetrzymywać krócej tak jak sugeruje nam to Pan Wojciech, najwyżej przez 2 miesiące, to z naszych wyliczeń wynika, że „aniołowie” wypiją tylko od 0,07l do 0,17l naszego trunku. Dlatego podczas leżakowania wina w beczce, ważne jest, aby zapewnić sobie dostęp do tego samego wina, ale przechowywanego oddzielnie. W naszym przypadku może to być baniak 2 – 5l Pozwoli to nam na na uzupełnianie braków. Poniżej zestawiamy przykładowe wyliczenia, które będziemy weryfikować podczas procesu "beczkowania" wina.
Temp. powietrza [st. C] | 6 -12 | 6 -12 |
Wilgotność powietrza [%] | 65 -75 | 65 -75 |
Okres leżakowania [miesiące] | 12 | 12 |
Pojemność beczki [l] | 20 | 225 |
Potencjalny min. ubytek 2 [%] w [l] | 0,4 (0,07 przez 2 m-ce.) | 4,5 |
Potencjalny max. ubytek 5 [%] w [l] | 1 (0,17 przez 2m-ce) | 11,25 |
Tabela: ubytki wina.
Jak długo przetrzymywać wino w beczce 20l?
Pan Wojciech z Winnicy Król zaleca nam przechowywać nasze wino przez co najmniej 2 miesiące. Jednak optymalny okres, w jakim wino powinno dojrzewać w „dębie” zależy od wielu czynników. Oczywiście jeśli będzie potrzeba, to przedłużymy ten okres dojrzewania. Podpowiada nam też, aby w cyklu dwutygodniowym przeprowadzać przegląd wina bacznie obserwując, jakie zmiany w nim zachodzą. Dobrą praktyką podczas całego procesu przechowywania wina w beczce jest prowadzenie zapisków z naszych obserwacji. Z kolei Pan Tomasz z Winnicy Modła podpowiada nam regułę, z której wynika, że im wyższa temperatura pomieszczenia tym krócej należy przechowywać wino i podobnie, jeśli wykorzystujemy nową beczkę, to też krócej wino leżakuje w dębinie. Powszechnie przyjęta jest też zasada, że długość leżakowania wina w beczkach dębowych zależy od ich wielkości i jakości materiału, od warunków termicznych pomieszczenia, od szczepów winorośli czy też od charakteru wina jakie chce się osiągnąć. Jak sami widzicie nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ile czasu powinno leżakować wino w beczce, ale Pan Wojciech się uśmiecha i wylicza nam w miesiącach 2, 4, 6, 8, 12, 18 a nawet latach. Na koniec wino możemy zlać bezpośrednio z beczki do butelek lub opcjonalnie przefiltrować do szklanych baniaków i dopiero zabutelkować, ale o tym napiszemy innym razem.
Jakie procesy zachodzą w winie podczas jego przechowywania w dębinie? Na to pytanie postaramy się odpowiedzieć już podczas leżakowania naszego wina.
Jak zabezpieczyć beczkę po jej opróżnieniu?
Jeśli już raz napełnimy beczkę, to, jak już ktoś powiedział, „musi być pełna do końca życia”. Oznacza to, że beczka po zlaniu wina nie może być już pusta. Beczka może wyschnąć co powoduje jej nieszczelność. Proponuje nam się wówczas wypełnić beczkę do pełna wodą w połączeniu z pirosiarczynem 2% do objętości wody i co 3 miesiące zmieniać wodę z tym roztworem. W rozmowie z Gospodarzem Winnicy Król, który jest zdecydowanym zwolennikiem używania beczek nowych i tylko nowych, dowiedzieliśmy się o metodzie alternatywnej powszechnie stosowanej w celu „pozornego” zabezpieczenia beczki. Powinniśmy umyć beczkę gorącą wodą, potem opłukać wewnątrz wodą z pirosiarczynem, po czym wewnątrz spalić 1 pasek siarki, a na koniec przechowywać beczkę w pomieszczeniu o wilgotności 40-50%.
Podsumowując nasz artykuł, doszliśmy na koniec do wniosku, że beczkowanie nie będzie dla nas takie proste, a nawet wręcz ryzykowane dla naszego wina, bo obarczone ludzkimi błędami. Jak twierdzi dr Janusz Suszyna w artykule: „Beczkowanie wina”, „ ... sztukę beczkowania należy doskonalić ...”, dlatego i my podejmiemy się tego wyzwania w warunkach gospodarstwa domowego. Będziemy się uczyć i przy tym dokumentować nasz proces. Jednak zanim przystąpimy do prac nad beczkowaniem wina, wcześniej przygotujemy na nasze potrzeby drugą piwnicę.